świat złamie ci serce na dziesięć sposobów do niedzieli |
Mamy końcówkę marca, a sesja z Sylwią była pod koniec grudnia. Poza biegiem czasu, uciekającymi dniami do przodu, dłuższym dniem - nic się nie zmieniło Było -9st Celsjusza a odczuwalne -29st, dziś jest tak samo. Zima nie daje o sobie zapomnieć mimo kalendarzowej już wiosny. Termometry pokazują już dodatnie stopnie lecz mroźny wiatr przekonuje, że jest grubo na minusie. Do rzeczy.
Spotkanie z Sylwią było całkiem miłe, tak jak już wcześniej pisałam przy okazji zamieszania jesiennej zimy a później uzupełniając sesją #2 więc nie będę się powtarzać. Ostatnia, z trzech serii z Sylwią w roli głównej. Co ciekawsze, przewija się ona przez trzy pory roku, jesień, zimę i wiosnę teraz. (jeśli patrząc na aurę za oknem)
Pozdrawiam,
Kocham coraz bardziej te zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia ! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń